niedziela, 14 lutego 2010

14. luty 2010


Minął kolejny tydzień pobytu w domu. Jak widzieliście poprzedni link, to zauważyliście, że ujawniłem swoje marzenie. Mam ich jeszcze kilka, ale musiałem dokonać wyboru. Wierzę, że uda się je zrealizować.
Kolejne dni były pracowite, ale już umiem usiąść z leżenia i trochę lepiej raczkuję. Natomiast stanie na dwóch nóżkach jeszcze mi nie wychodzi. Nie wiem dlaczego wszystkiego się boję, boję się tej samodzielności i tego ile jeszcze trzeba się nauczyć. Nie mówię już o samodzielnym siadaniu, jedzeniu czy ubieraniu. Ale jak mówi Adam Małysz tylko ciężka praca przynosi efekty i ja tak trenuję aby były te efekty. Nawet wczoraj oglądałem skoki i powiedziałem, że też chcę tak skakać.
W tym tygodniu mój brat miał urodziny. Złożyłem mu życzenia i nawet nie mówię ile on ma lat. Szkoda gadać.
Za to dzisiaj w Walentynki pojechałem do mojej koleżanki Natalki. W sumie dawno jej nie widziałem, bo albo ona była gdzieś z rodzicami na wyjeździe, albo ja na turnusie. Ale w takim dniu jak dzisiejszy mogliśmy się w końcu spotkać. Trochę pobawiliśmy się lalkami, ale śmieszna była ta zabawa. Ja stanowczo jednak wolę samochody, książki oraz układanki.
Zresztą sami zobaczcie na zdjęciu jak wygląda moja „Walentynka”.
Oczywiście zaprosiłem ją na moje urodziny już wkrótce, będzie super zabawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz