niedziela, 20 grudnia 2009

20. grudzień 2009




Jest taka noc, na którą człowiek czeka i za którą tęskni. Jest taki wyjątkowy wieczór w roku, gdy wszyscy obecni gromadzą się przy wspólnym stole, Jest taki wieczór, gdy gasną spory, znika nienawiść... Wieczór, gdy łamiemy opłatek, składamy życzenia...

Zaczarowany magią Świąt stanę samotnie pod rozgwieżdżonym niebem i patrząc na spadające płatki śniegu pomyślę o ludziach, których noszę w sercu życząc im spokojnych Świąt wszędzie tam, gdziekolwiek są ...


ŻYCZĘ WAM WESOŁYCH ŚWIĄT



Dawno tu nie napisałem nic , ale czasami mam mnóstwo zajęć i nie starcza mi czasu nawet na zabawę. Trenuję raczkowanie i powiem Wam, że idzie mi już całkiem, całkiem, tylko potrzebuję pomocy przy przesuwaniu lewej nóżki. Najbardziej podoba mi się zakręcanie na materacu i raczkowanie w kółko. Tylko jest mały problem – materac jest za wąski i denerwuję się kiedy mama mi pomaga. Wówczas mówię „ nie pomagaj Kubusiowi ale to już…” Taki jestem jak Zosia Samosia z bajki, wszystko sam.
Doczekałem się już ubierania choinki. Pomagałem ubierać jak mogłem. Trzymałem światełka a mama rozkładała na choince i wybierałem bombki z pudełek i podawałem, a mama wieszała. I znowu jest problem, choinka ubrana a ja chcę ubierać nadal. Pozostało mi chyba ubierać choinki u innych…
I tak pomału szykujemy się do Świąt. Spotkamy się w gronie najbliższych, jest ich już niestety mniej. Smutny to był rok, ale najważniejsze że w miarę zdrowy. Oby przyszły był nie gorszy.
Nie mogę pojąć, że koleją życia jest radość z narodzin i smutek kiedy kogoś już z nami nie ma. A nam ten smutek niestety towarzyszył
Za to będę czekał na pierwszą gwiazdkę i Mikołaja, bo przecież byłem bardzo grzeczny. Czasami tylko umiem coś powiedzieć brzydkiego ale w końcu dopiero uczę się wszystkiego…

niedziela, 6 grudnia 2009

6. grudzień 2009



Wiecie co się dzisiaj stało, pewnie tak ale i tak Wam powiem. Dzisiaj w nocy przyszedł do mnie Mikołaj. Szkoda tylko, że Go nie zobaczyłem, pewnie bym się bał. Dostałem prezent – moje kochane Teletubisie i słodycze. A jeszcze jedna paczka była u Babci, bo Mikołaj nie wiedział, gdzie ja będę. Mama mówiła mi , że Mikołaj będzie chodził i rozdawał prezenty grzecznym dzieciom, ale ja pierwszy raz dopiero czekałem na Niego i co- przespałem. Może w przyszłym roku się doczekam, napiszę list i poproszę, aby przyszedł wcześniej, gdy nie będę jeszcze spał.
Ten tydzień minął mi na odpoczynku i ćwiczeniach ( jak zwykle). Pani Maria (moja rehabilitantka), pochwaliła mnie, że ładnie już próbuję raczkować i w domu mam codziennie ćwiczyć abym nie zapomniał tego czego się nauczyłem. A ja oczywiście się buntuję, mama się złości i jakoś leci. Muszę się też pochwalić, że umiem już rysować kółka, nie tylko kreski, i wszystko teraz jest porysowane, włącznie z moimi rączkami i bluzeczkami.
Powoli przygotowujemy się do Świąt i chciałbym już aby w domu była choinka, ale mama mówi że muszę poczekać. Wszystko to jakoś jest skomplikowane, w sklepach już są a w domu nie. Dlaczego?