środa, 3 listopada 2010

03. listopada 2010

Dzisiaj mija trzecia rocznica od ostatniej operacji. Mama mówi, że dzisiaj przypadają moje urodziny. Wszystko od tego czasu zaczęło układać się lepiej. Pokonałem wiele, nadrobiłem jeszcze więcej zaległości, nadal daleka droga przede mną ale wierzę, że uda mi się ją pokonać i kiedyś stanę na nóżkach i zagram w piłkę.

Chodzę nadal do przedszkola, może nie tak chętnie jak na początku, ale to oczywiście przez Marikę. Marika jest bardzo kochana, miła ale………. bardzo głośno się zachowuje. Ja się boję i nie przyjmuję do wiadomości tłumaczeń, że dzieci potrafią krzyczeć, biegać…… teraz wszyscy pracują nad oswojeniem mnie z sytuacją. Ciekawe czy im się uda?

Za to chętnie chodzę na zajęcia indywidualne, a mam ich sporo. Czasami jestem bardzo zmęczony, ale nie mam taryfy ulgowej.

Pod koniec listopada jadę na kolejny turnus rehabilitacyjny, ostatni w tym roku. W sumie będzie to mój 5 turnus . Mam nadzieję, że w przyszłym roku też damy radę pojechać tyle samo razy. Nadal marzy mi się wyjazd na delfiny, ale na razie jest to nie możliwe. Mówią, że marzenia się spełniają , więc………. kiedyś pojadę.

Bardzo chcę podziękować Pani Irenie z Warszawy za wszystko co dla mnie zrobiła i oczywiście za ten pyszny dżem.