wtorek, 27 października 2009

27. październik 2009.



Jestem po badaniach i muszę się pochwalić, że jest wszystko ok.

W przyszłym tygodniu w czwartek jadę do Krakowa na kontrolę mojego serduszka. A w tą sobotę zostałem zaproszony do Poznania przez PBG BASKET POZNAŃ na mecz koszykówki. Wiecie, że to będzie mój pierwszy mecz w życiu. Mama już dzisiaj zastanawia się jak zareaguję. A ja sam tego nie wiem, cieszę się tylko, że długo będę jechał samochodem, bo przecież wszyscy mnie znają z mojego umiłowania do jazdy. Jak wrócę to wszystko Wam opowiem.

Wczoraj byłem w Wydziale Paszportowym i Panie były bardzo zdziwione moim wyglądem, że tak ładnie wyglądam i nie widać po mnie choroby. Super komplement. Jeszcze trochę poćwiczę i dopiero będę chwalony. Już w piątek Pani Ania pochwaliła mnie bo raczkowałem ( co prawda z pomocą) przez cały materac, a dzisiaj Pani Maria tez mnie chwaliła, że ładnie ćwiczę. Muszę się pochwalić, że od wczoraj próbuję sam usiąść z pozycji leżącej. Tylko ta lewa rączka nie chce mi pomagać, ale mama ciągle mówi „lewa ręka” więc może zapamiętam w końcu.

wtorek, 20 października 2009

20. październik 2009

Tak więc rozpocząłem kolejny tydzień w domu po turnusie. Po kilku dniach odpoczynku, kiedy mama pozwoliła mi odsapnąć, znowu wszystko wróciło do normy. Rano ćwiczenia a potem zabawa. Dzisiaj Pani Maria powiedziała, że lepiej trzymam pion i już tak bardzo się nie chybocze na wszystkie strony świata. Mama jest przeszczęśliwa, a ja nie za bardzo wiem o co chodzi.

W tygodniu była u mnie moja koleżanka Natalka co ma 2 latka. Wiecie jak świetnie się bawiliśmy w kółko graniaste i jedzie pociąg z daleka, tańczyliśmy.

Byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem się pobawić z nią a nie tylko z dorosłymi. W niedzielę pojechałem do mojego starszego kolegi Rafałka i z nim też się świetnie bawiłem. Czyli ubiegły tydzień mogę zaliczyć do udanych.

Co przyniesie ten tydzień zobaczymy. Jutro będę miał badania kontrolne czy wszystko jest już dobrze i czy nie ma śladu po infekcji przebytej przed wyjazdem.

Jutro też będziemy próbowali dodzwonić się do mojego kochanego Pana Doktora w Krakowie, aby potwierdzić wizytę kontrolną mojego serduszka. Mama obiecała kiedyś, że nie będzie mi często mierzyć saturacji i tętna, ale ostatnio coś nie dotrzymuje słowa , ale mówi że nie jest źle. Jak tak mówi to chyba tak jest.

Codziennie oglądam jak zwykle mój ulubiony program „Jaka to melodia” i codziennie jest ze Mną problem jak się skończy. Nie rozumiem dlaczego tak krótko jest ale mama chce mi nagrać kilka odcinków tylko nie mamy nagrywarki i teraz siedzi i myśli jak to zrobić. A ja tak bardzo lubię sobie potańczyć.

Mama śmieje się, że muzyka i dziewczyna najszybciej postawi mnie na nogi. Jak zapomnę się to potrafię stanąć na nóżkach. Widzicie więc sami, że ten duet potrafi zdziałać cuda…

niedziela, 11 października 2009

11. październik 2009


Wczoraj wieczorem wróciłem z turnusu rehabilitacyjnego w Centrum Rehabilitacji NORMAN w Koszalinie. Było jak zwykle super a nawet były niespodzianki. Ćwiczenia jak zwykle bardzo mi się podobały, Panie mnie chwaliły, ale efekty tych ćwiczeń będą widoczne za kilka dni. Na pewno lepiej chwytam w lewą rączkę różne przedmioty, nauczyłem się siedzieć po turecku, ale mam problem z nóżkami, a właściwie z przykurczami w kolankach. Pan Doktor po gruntownym badaniu powiedział, że moje przykurcze dają się ładnie odprowadzać, a to znaczy że muszę ćwiczyć bez taryfy ulgowej aby nie było gorzej, a tylko lepiej. Na początku przez dwa dni bardzo odczuwałem obciążenie stawów kolanowych i co chwilę mówiłem, że bolą kolanka. Pod koniec turnusu widać było moje zmęczenie, ale dałem radę. Również miałem zajęcia z Panią Anią, logopedą. Wiecie jaka była zdziwiona gdy usłyszała jak mówię. Pochwaliła mnie i nadal mam pracować nad poprawną wymową.

Po ćwiczeniach na sali moje ukochane dwie Panie Kamila i Ela rozpieszczały mnie. Dostawałem różne smakołyki do jedzenia, a w wolnych chwilach bawiły się ze mną. To były super chwile, dzięki którym tak bardzo nie tęskniłem za domem.

A teraz najważniejsza rzecz- po raz pierwszy w swoim życiu zostałem oficjalnie zaproszony na przyjęcie urodzinowe do Lenki (której zresztą wyznałem miłość). Lenka obchodziła swoje pierwsze urodziny. Kupiliśmy prezent i pojechaliśmy do Bajkolandu na zabawę. Było naprawdę super. Za ten gest, bo przecież nie jesteśmy rodziną, serdecznie Dziękuję. Miałem okazję pobawić się z innymi dziećmi, które są zdrowe, ale to nie przeszkadzało im bawić się ze mną. I to są moje piękne wspomnienia.

W listopadzie jak wszystko będzie dobrze pojadę znowu na turnus, ale najpierw muszę jechać na kontrolę do Krakowa mojego serduszka. I znowu będzie stres ale cóż musimy przez to przejść.

piątek, 9 października 2009

Podziękowania dla Kibiców Ruchu.

Serdecznie dziękuje Kibicom Ruchu Chorzów za licytacje koszulki klubowej na rzecz mojej rehabilitacji.

Podziękowania: http://www.ruchchorzow.com.pl/?page=articles-news&article_id=7444&article_category=5

czwartek, 1 października 2009

1. październik 2009



Jak wiecie jestem na turnusie. Ćwiczę dzielnie na sali 3,5
godziny. Wracam zmęczony, ale zadowolony. Najbardziej podobają mi się
ćwiczenia na pająku. Był u mnie lekarz ortopeda, obejrzał moje nóżki, i
powiedział, że mam dość duże napięcie na obwodzie, ale wszystko da się
odprowadzić, więc muszę ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Dopytuję się
ciągle kiedy wracam do domu. Ale z tym muszę jeszcze poczekać.
Wiem, że napływają dary od
Was za co bardzo dziękuję. Dzięki Wam może
uda mi się pojechać na jeszcze jeden turnus w tym roku. Czas działa na
moją szkodę, tutaj okazało się że moje kolanka "są sztywne", aby nie
doszło do zmian nieodwracalnych muszę dużo pracować. A tak szczerze
mówiąc to mi się nie chcę.
Po powrocie napiszę więcej i wkleję zdjęcia.