piątek, 13 stycznia 2012

13. Stycznia 2012




Na wstępie chciałem złożyć Wszystkim serdeczne życzenia z okazji Nowego Roku. Zrobiliśmy podsumowanie ubiegłego roku i powiem Wam, że wyszło całkiem dobrze. Minęło 4 lata od ostatniej operacji mojego serduszka. Były to bardzo dobre lata, nic złego się nie działo. Po trudnym początku zaraz po urodzeniu trwającym prawie trzy lata, ostatnie lata były spokojne. Udało mi się w ubiegłym roku być na sześciu turnusach rehabilitacyjnych, rozpocząłem dwie terapie w domu. Jedynym problemem było moje chorowanie.


Chciałbym, aby ten rok również był taki dobry, abym nadal na swojej drodze spotykał same dobre Anioły, które mi pomagają. Bez Waszej pomocy to wszystko nie udało by się . Tak to u nas jest, że sami musimy prosić innych o pomoc, abym mógł ćwiczyć i w przyszłości być samodzielnym.
Pod koniec grudnia miałem wizytę w Poradni Kardiologicznej w Gorzowie. Moja Pani Doktor, która już w ciąży mamy zdiagnozowała moją wadę serduszka, za co jesteśmy bardzo wdzięczni, przebadała mnie dokładnie i umówiliśmy się na badanie holterem, które miałem 10 stycznia. Przez 24 godziny pracę mojego serduszka rejestrował komputerek a wynik będzie 23 stycznia. Czekamy na niego z niecierpliwością, ponieważ w tym czasie miałem normalną rehabilitację i teraz okaże się jak serce sobie radzi w czasie takiego wysiłku.

Również 10 stycznia miałem bal przebierańców w przedszkolu, na którym byłem przebrany za Myszkę Miki. Najpierw cieszyłem się, że idę na bal, ale już w tym dniu mina moja była zupełnie inna. Bałem się hałasu, głośnej muzyki, krzyczących dzieci itp. Jednak okazało się, że wszystko przebiegło bardzo fajnie, uczestniczyłem w balu do końca i czekam z niecierpliwością na następny. Na koniec mieliśmy robione zdjęcia i w końcu będę miał jakąś pamiątkę z przedszkola. W sumie po przerwie świątecznej byłem już sześć razy w przedszkolu. Może mój limit chorób został wyczerpany? Taką mamy nadzieję. Dopiero teraz widzę jak fajnie jest być razem z dziećmi. Moja grupa jest wspaniała, nikt nie robi mi przykrości z tego że nie chodzę, że muszą się mną opiekować i pomagać mi. Robią to w sposób naturalny i to jest wspaniałe.

W styczniu również przeszedłem testy kwalifikujące mnie do rozpoczęcia terapii metodą Tomatisa. Dzisiaj zakończyłem kwalifikacje i od przyszłego tygodnia rozpoczynam zajęcia. Już wiem, że będą one bardzo mi się podobać, ponieważ polegają na słuchaniu muzyki poważnej, a jest ona moja ulubioną. W końcu doczekałem się czegoś fajnego.


Oprócz tego również złożyliśmy wniosek o przeprowadzenie badań psychologicznych potrzebnych mi do rozpoczęcia nauki w szkole. Planujemy , że do szkoły pójdę rok później, aby jeszcze więcej nadrobić zaległości, ale do odroczenia potrzebna jest opinia i aby zdążyć do czerwca muszę już rozpocząć badania.
Myślę, że na początek roku bardzo dużo już załatwiliśmy i wszystko wskazuje na to , że ten rok będzie bardzo pracowity.

Planuję również w lutym rozpocząć wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne. Dlatego zwracam się z ogromną prośbą o pomoc w uzbieraniu środków na turnusy oraz o przekazanie mi 1% z Waszego podatku dochodowego. Jeśli ktoś chciałby mi pomóc w rozprowadzaniu ulotek z apelem to bardzo proszę o kontakt. Za wszystkie miłe słowa, życzenia, prezenty serdecznie dziękuję z całego serca.