piątek, 21 sierpnia 2009

21. sierpień 2009

Zbliża się koniec wakacji również dla mnie.

26. sierpnia jadę na turnus do Ośrodka w Stobnie.

Pewnie będzie fajnie, ale i ciężko. Ćwiczeń dużo, cały dzień zapełniony rehabilitacją (hipoterapia, terapia ręki, słoneczko, ćwiczenia rehabilitacyjne itp.). Mam nadzieję, że tym razem nie będę bał się zajęć z koniem. Mama do tej pory miała na mnie sposób, zajęcia rozpoczynałem od karmienia konia marchewką lub jabłkiem. Teraz pewnie będzie podobnie. Ale najważniejsze jest abym poczynił postępy, z tego wszyscy będą się cieszyć. Tak więc pozostało nam tylko spakowanie i w drogę.

Na ten turnus też mogę wyjechać dzięki pomocy innych, którym bardzo dziękuję, wierzą w moje możliwości i przyczyniają się do tego abym mógł normalnie żyć, jak inne dzieci i cieszyć się każdym samodzielnym ruchem.

wtorek, 18 sierpnia 2009

lipiec 2009

W dniach 5 -18 lipiec byłem na wczasach w Zakopanem. Bardzo dobrze się tam czułem i poddawałem się błogiemu lenistwu. Bardzo dużo zwiedzałem, a byłem wszędzie tam gdzie można dojechać wózkiem. Sami wiecie, że u nas jest niewiele takich miejsc. Ale nawet udało mi się pojechać w Dolinie Chochołowskiej ciuchcią . Frajdę miałem wielką. Ale wszystko co dobre musi się skończyć, tak i moja przygoda wakacyjna dobiegła końca. Pozostały wspomnienia i pamięć o przesympatycznej Pani Eli, u której mieszkałem, a która bardzo mnie polubiła. Nadal utrzymujemy z Nią kontakt.

Po powrocie wróciłem do swoich zajęć rehabilitacyjnych. Raz idzie mi lepiej, raz troszkę gorzej, ale najważniejsze, że idę pomału do przodu. Mówię też więcej i zaczynam budować zdania.

Cały czas myślimy o następnym turnusie tym razem w Stobnie. Czekamy na informację ile mamy pieniążków na koncie w Fundacji Polsat. Pieniążki te pochodzą z wpłat Ludzi Dobrej Woli, którzy przekazali nam 1% ze swojego podatku.

Wszystkim TYM LUDZIOM chciałem bardzo Mocno PODZIĘKOWAĆ z całego mojego małego serduszka.

czerwiec 2009

W miesiącach letnich nie wybieram się na turnus, ponieważ jest mi ciężko ćwiczyć, gdy jest gorąco, szybko się męczę. Ale nie jestem bez opieki rehabilitacyjnej, gdyż dwa razy w tygodniu przychodzi do mnie Pani rehabilitantka i dzielnie ćwiczę. Oprócz zajęć w domu uczestniczę też w zajęciach (w Ośrodku Wczesnej Interwencji) rehabilitacyjnych, logopedycznych, psychologicznych oraz pedagogicznych.

maj 2009


0d 5. maja do 30. maja byłem ponownie na turnusie w Ośrodku NORMAN w Koszalinie. Było jak zwykle sympatycznie, warunki bytowe dobre, a efekty chociaż małe, ale były. Sam poczyniłem pierwsze próby raczkowania. Po turnusie to dopiero zacząłem robić postępy. Zacząłem mówić. Buzia mi się nie zamyka, czasami jeszcze trudno mnie zrozumieć, ale o swoje umiem już się upomnieć. Ten turnus mogłem odbyć dzięki Fundacji Polsat i Ludziom dobrej woli, którzy wpłacają pieniążki na konto tej Fundacji. Dziękuje Wam.

rok 2009


Kubuś postanawia sam o sobie pisać. Teraz mogę już na bieżąco informować jak przebiega rehabilitacja, jakie robię postępy.

Ten rok niestety rozpoczął się od pobytu w szpitalu.

Niezwiązane to było z moim serduszkiem, ale ciężką anginą. Miałem zaplanowany turnus w lutym w Ośrodku Rehabilitacyjnym NORMAN w Koszalinie, ale nie pojechałem.

Po kontroli kardiologicznej w Krakowie, kiedy mój Pan Doktor potwierdził, że mogę jechać, a z serduszkiem jest dobrze – pojechałem.

Powiem krótko - było ciężko jak zwykle, ale odzyskałem sprawność taką, jaką miałem przed pobytem w szpitalu.


2009












2008







2007