wtorek, 20 października 2009

20. październik 2009

Tak więc rozpocząłem kolejny tydzień w domu po turnusie. Po kilku dniach odpoczynku, kiedy mama pozwoliła mi odsapnąć, znowu wszystko wróciło do normy. Rano ćwiczenia a potem zabawa. Dzisiaj Pani Maria powiedziała, że lepiej trzymam pion i już tak bardzo się nie chybocze na wszystkie strony świata. Mama jest przeszczęśliwa, a ja nie za bardzo wiem o co chodzi.

W tygodniu była u mnie moja koleżanka Natalka co ma 2 latka. Wiecie jak świetnie się bawiliśmy w kółko graniaste i jedzie pociąg z daleka, tańczyliśmy.

Byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem się pobawić z nią a nie tylko z dorosłymi. W niedzielę pojechałem do mojego starszego kolegi Rafałka i z nim też się świetnie bawiłem. Czyli ubiegły tydzień mogę zaliczyć do udanych.

Co przyniesie ten tydzień zobaczymy. Jutro będę miał badania kontrolne czy wszystko jest już dobrze i czy nie ma śladu po infekcji przebytej przed wyjazdem.

Jutro też będziemy próbowali dodzwonić się do mojego kochanego Pana Doktora w Krakowie, aby potwierdzić wizytę kontrolną mojego serduszka. Mama obiecała kiedyś, że nie będzie mi często mierzyć saturacji i tętna, ale ostatnio coś nie dotrzymuje słowa , ale mówi że nie jest źle. Jak tak mówi to chyba tak jest.

Codziennie oglądam jak zwykle mój ulubiony program „Jaka to melodia” i codziennie jest ze Mną problem jak się skończy. Nie rozumiem dlaczego tak krótko jest ale mama chce mi nagrać kilka odcinków tylko nie mamy nagrywarki i teraz siedzi i myśli jak to zrobić. A ja tak bardzo lubię sobie potańczyć.

Mama śmieje się, że muzyka i dziewczyna najszybciej postawi mnie na nogi. Jak zapomnę się to potrafię stanąć na nóżkach. Widzicie więc sami, że ten duet potrafi zdziałać cuda…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz