niedziela, 15 listopada 2009

14. listopad 2009

Jestem spakowany już na wyjazd na turnus rehabilitacyjny do Koszalina. Jutro w południe wyjeżdżamy. Mam nadzieję, że i tym razem będą efekty a sam pobyt będzie miły i udany.

Dzisiaj odwiedziła mnie moja mama chrzestna Helenka z mężem Jackiem. Jak się dowiedziałem, ze mają przyjechać to już nic mnie nie interesowało i czekałem. I się doczekałem. Bawiliśmy się super, oczywiście ja rządziłem i nadawałem ton naszej zabawie, no ale cóż ,tak musi być czasami jak dorośli nie wiedzą w co się bawić. Obiecali mi, że jak wrócę to znowu przyjadą do mnie. I tak mi się przypomniało, że dawno nie było u mnie mojego chrzestnego, hymmmm ciekawe czemu? Muszę się dowiedzieć.

Ten tydzień minął mi zupełnie na luzie. Od czwartku mam luz z ćwiczeniami, mama przed wyjazdem nie chciała mnie narażać na jakieś infekcje i słusznie.

W czwartek zrobiliśmy USG, wyniki w laboratorium powtórzyliśmy i wszystko jest dobrze. Super. Wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki bardzo dziękuję.

I ze spokojem możemy walczyć o każdy mój samodzielny ruch. Rodzicom bardzo się podoba, jak gramolę się na nich. Babcia też jest zachwycona. Nikt nie protestuje przeciwko mojemu przypadkowemu szczypaniu przy tej okazji. I o to chodzi aby wszyscy byli zadowoleni.

Postaram się odezwać z turnusu a Wy trzymajcie kciuki za mnie.
Za wszystkie słowa wsparcia, za dary przekazywane mi na aukcję bardzo serdecznie dziękuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz