Nastała
astronomiczna wiosna. Pora roku, którą bardzo lubię ja i moi rodzice. Nastał
czas lżejszego ubierania, co akurat w moim przypadku jest bardzo ważne. Rano
kiedy idę do szkoły ptaszki śpiewają , wszystko się ładnie zieleni aż chce się żyć.
Szkołę bardzo lubię, nauczyłem się już czytać proste zdania, a elementarz znam
na pamięć. Obecnie jest to moja ulubiona książka. Na razie dziwię się, jak ktoś mówi, że nie
lubi szkoły. Kiedyś zapewne przyjdzie
taki czas kiedy i ja będę miał dość szkoły, nauki i z utęsknieniem będę czekał
na wakacje. W marcu rozpocząłem badania psychologiczne, pedagogiczne i
logopedyczne pozwalające ocenić mój rozwój, ustalić gdzie są jeszcze braki a
gdzie nastąpiła poprawa. Ja i bez tego to wiem, a co najważniejsze moja Pani w
szkole też już to wie. Nie jestem już tym zastraszonym chłopcem, bojącym się
własnego cienia, który miał problemy z wieloma rzeczami. Prawdą jest, że wiele
już się nauczyłem, ale jedna rzecz jest nie do przeskoczenia dla mnie. Chodzi o
pisanie, rysowanie. Leży cała motoryka mała i duża. Jednak mamy nadzieję, że i
to się kiedyś poprawi. Zapewne w szkole od września zamiast długopisu, kredek
będę używał komputera. No cóż jestem nadal wyjątkowy i tak mam od urodzenia.
W marcu
również byłem chory i to dość mocno. Zaczęło się niewinnie od kataru i
gorączki. Dostałem antybiotyk, ale nie pomógł. Dołączył kaszel, który mamie
wcale się nie podobał i postanowiła sprawdzić
to u lekarza. Okazało się, że miała
rację i dostałem silniejszy antybiotyk, inhalacje . Tym sposobem bite 2 tygodnie spędziłem w domu nie chodząc
do szkoły, nie mając rehabilitacji.
Dlatego tak
bardzo cieszę się, że jest już wiosna a to oznacza mniejszą liczbę zachorowań.
W sumie
ostatnio bardzo spokojnie upływa mi czas. W maju będzie trochę napięcia z powodu badań w szpitalu, sprawdzenia jak
miewa się moje serce, czy możemy jeszcze czekać ze stymulatorem, czy już ten
czas się zbliżył. Po wyjściu ze szpitala mam od razu wizytę u okulisty. Będzie
to bardzo ważna wizyta, której mama się obawia. Czy nadal zostanie potwierdzone
moje słabe widzenie, które obecnie jest oceniane na 30%?. Mamy nadzieję, że się
nie potwierdzi wcześniejsza diagnoza.
Na koniec
pochwalę się iż zostałem zakwalifikowany przez Fundację do spełnienia marzenia.
Weryfikacje przeszedłem i teraz już tylko czekam na dobre Anioły, które pomogą
spełnić moje marzenie. Ale o tym innym razem opowiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz