niedziela, 13 lutego 2011

13. luty 2011

Dzisiaj wyjeżdżam na turnus. Do końca stał on pod znakiem zapytania. Jak wiecie byłem chory i tak mnie powaliła gorączka, że przez pięć dni nie mogliśmy jej zbić. Miałem już skierowanie do szpitala, ale w końcu lekarstwa zaczęły działać i zostałem w domu. Czuję się dobrze, ale moja kondycja fizyczna jest kiepska. Tyle czasu bez ćwiczeń byłem i teraz to widać. Moja pani rehabilitantka stwierdziła, że koniecznie muszę nadrobić stracony czas, powrócić do tego stanu co był, abym dalej mógł iść małymi kroczkami do przodu. Mam nadzieję, że się uda. Wiem, że będzie ciężko, będę płakał ale nie mam wyjścia.

Jak wrócę to opowiem Wam jak było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz