Zbliża się koniec wakacji również dla mnie.
26. sierpnia jadę na turnus do Ośrodka w Stobnie.
Pewnie będzie fajnie, ale i ciężko. Ćwiczeń dużo, cały dzień zapełniony rehabilitacją (hipoterapia, terapia ręki, słoneczko, ćwiczenia rehabilitacyjne itp.). Mam nadzieję, że tym razem nie będę bał się zajęć z koniem. Mama do tej pory miała na mnie sposób, zajęcia rozpoczynałem od karmienia konia marchewką lub jabłkiem. Teraz pewnie będzie podobnie. Ale najważniejsze jest abym poczynił postępy, z tego wszyscy będą się cieszyć. Tak więc pozostało nam tylko spakowanie i w drogę.
Na ten turnus też mogę wyjechać dzięki pomocy innych, którym bardzo dziękuję, wierzą w moje możliwości i przyczyniają się do tego abym mógł normalnie żyć, jak inne dzieci i cieszyć się każdym samodzielnym ruchem.